niedziela, 10 lipca 2016

Gorączka przedŚLUBNA


Został rok do tego najpiękniejszego dnia w życiu. Organizacja ślubu i wesela jak się okazało nie należy do rzeczy najłatwiejszych. 
Samo znalezienie odpowiedniego miejsca, zespołu, fotografa i całej tej reszty w dzisiejszych czasach nie powinno być zbyt trudne. Jak się jednak okazało nawet potencjalnie najlepsze wybory mogą okazać się niewłaściwe. 
Już jakiś czas temu dokonaliśmy wyboru lokalu. Wszystko wydawało się idealne i takie jak chcieliśmy. Po podpisaniu umowy i wpłaceniu zaliczki okazało się jednak, że właścicielka nie była z nami do końca szczera. 
Obiecywane dodatkowe pokoje dla gości były tylko obietnicą, podobnie instalacja klimatyzacji. Na dodatek właścicielka stwierdziła, że całą kwotę za usługę chcę otrzymać dwa tygodnie przed weselem mimo, że na umowie termin obejmował tylko dwa dni przed uroczystością. Cała ta sytuacja dodawała nam tylko kolejnych wątpliwości. Zbyt dużo pojawiło się tych niewiadomych. 


Tak więc... w ostateczności zmieniliśmy lokal, a co za tym idzie i datę naszego ślubu. Nie jest łatwo zmienić termin mając już podpisaną umowę z zespołem. Całość została przesunięta zaledwie o trzy tygodnie. Na szczęście wybrany przez nas zespół nie robił problemów ze zmianą terminu.
Co mogę więcej powiedzieć? Jeśli sami planujecie swoje przyjęcie weselne to zwracajcie uwagę na każdy szczegół i na każde słowo zawarte w umowie. Zwracajcie też uwagę na termin rozliczenia. Wszystkie nasze oczekiwania powinny być właśnie w umowie zawarte. 


U nas na szczęście cała ta historia dobrze się skończyła. Wybrany przez nas lokal zastępczy okazał się być o niebo lepszy od poprzedniego. W podobnej cenie znaleźliśmy zdecydowanie lepszy standard. A ta cała przygoda to dla nas ogromna nauka na przyszłość. 
A dla niezorganizowanych mała ściągawka :)



Prawdziwe zamieszanie zacznie się dopiero w przyszłym roku. Chociaż tak naprawdę nikt nie powiedział, że ślub musi się kojarzyć ze stresem i zamieszaniem. Wystarczy dobra organizacja. I tego się trzymajmy ;)  

1 komentarz:

  1. No ja jestem kilka tygodni przed i już mnie stres łapie, że coś nie wyjdzie i z czymś nie zdążę :/, chociaż niby wszystko jest na dobrej drodze...mam jednak nadzieję, że nie będzie żadnych niemiłych niespodzianek na chwilę przed ślubem.

    OdpowiedzUsuń